-Powiem to już ostatni raz : Masz zniknąć tą zimę!
Rozumiesz?! - profesor Maginer nie wyglądał na zadowolonego , a ton jego głosu
przyprawiał Jack`a o dreszcze.
-Przecież mówiłem już tysiąc razy ,że to nie moja sprawa!
Gdybym coś takiego zrobił to chyba raczej powinienem był o tym pamiętać. -
odburknął lecz w głębi duszy nie był do końca pewien swoich słów. Nie pamiętał
nawet co stało się wczoraj wieczorem. A co jeśli jeden ze starszaków dodał mu
coś do picia, a on zamroził wszystko nie mając o tym pojęcia?
-Słuchaj smarkaczu , nie mam zamiaru marnować swojego głosu
i powtarzać to kolejny raz! Jeśli się przyznasz i roztopisz TO wszystko co
teraz tam panuje- wysoki nauczyciel odsłonił okno w gabinecie. Wszędzie leżało
trochę śniegu. Ba! Cała ziemia pokryta była w kilkudziesięciu centymetrowej
warstwie białego puchu. - nie poniesiesz żadnych konsekwencji. W przeciwnym
razie zostaniesz wyrzucony ze szkoły.
Jack przełknął głośno ślinę. Trochę wystraszył się groźby
Maginer`a , ale postanowił udawać zupełnie tym niewzruszonego.
-A ja myślałem ,że to dyrektor decyduje o tym kto chodzi do
Hogwartu a kto nie , a nie jego wiecznie awanturujący się poddani , oj
przepraszam - pracownicy. - odpowiedział starając się nie wyrażać żadnych
emocji. Tylko od kiedy był taki pyskaty? Przecież jako NOWY Jack nie odważyłby
się nigdy zrobić czegoś takiego. Czy wydarzenia z wczorajszego wieczoru mogłyby
mieć na to jakiś wpływ? Może i by mogły , ale przecież ,aby do tego dojść
trzeba najpierw pamiętać co w ogóle się wczoraj robiło.
-Zobaczymy jak będziesz śpiewał , gdy dyrektor się o
wszystkim dowie. Może i nie jest za młody , ale uwierz mi , dobrze wie ,że w
październiku tyle śniegu nie spada. - profesor zmienił ton i teraz zachował się
w miarę spokojnie.
-Ale to nie ja! - zdenerwowany chłopak gwałtownie wstał
odsuwając krzesło do tyłu. Te z kolei z hukiem upadło na podłogę.
-Dobrze Frost. Skoro tak upierasz się przy swojej racji ,
możesz wrócić do siebie. - odrzekł profesor i podnosząc siedzisko , wsunął je z
powrotem pod biurko , wprawiając Jack`a w osłupienie.
-Że jak?
-Nijak. Możesz iść.
-Na poważnie?
-Na poważnie.
-Zero konsekwencji?
-Jak na razie zero konsekwencji.
-I mogę wyjść?
-Możesz wyjść.
-Tak po prostu?
-Tak po prostu.
-Naprawdę?
-Idź już głupcze zanim się rozmyślę! - odburknął nauczyciel ,zasiadł
za swoim dębowym stołem i wziął łyka śniadaniowej herbaty. Białowłosy zdziwiony
nagłą zmianą nastawienia postanowił nie wchodzić mu więcej w drogę i posłusznie
wyszedł z gabinetu.
***
Dni w Hogwarcie leciały dość szybko. Zwłaszcza , gdy robiło
się coraz bliżej do turnieju trójmagicznego. Przyjaciele odcięli się już od
reszty kolegów z domówi i trzymali się teraz tylko w czwórkę. Mówiąc czwórkę
mam na myśli Roszpunkę , Jack`a , Meridę i Czkawkę. Elsa trzymała się zawsze na
uboczu i pomimo wielu zaproszeń od grupy wciąż nalegała aby tak zostało.
Roszpunce często robiło się żal białowłosej w warkoczu. Wiedziała co oznacza
słowo samotność , nie tyle wiedziała co poczuła na własnej skórze. Spędzanie
czasu od dzieciństwa w wysokiej wieży oddzielonej od reszty świata wbrew
pozorom nie jest przyjemne. Długowłosa ,aby poprawić jej humor któregoś dnia
postanowiła sprawić jej niespodziankę w postaci imprezy. Uwierzcie mi lub nie ,ale Elsa nie była zachwycona ,gdy po
ciężkim dniu w szkole wróciła do pokoju , a ze wszystkich możliwych kryjówek
wyskoczyli roześmiani uczniowie. Dziewczyny posprzeczały się od tego czasu i
nie odzywały do siebie. Natomiast Jack
kompletnie zmienił do niej nastawienie. Białowłosa z obiektu kpin i żartów
stała się dla niego kimś więcej. Intrygowała go jej tajemniczość i chciałby
poznać ją bliżej. Niestety każda próba podjęcia nawet najkrótszej rozmowy
kończyła się fiaskiem.
Z kolei Merida sporą ilość czasu zamiast na zakuwanie ,
przeznaczała na spotkania z Bruce`m. Świetnie czuła się w towarzystwie
napakowanego ucznia Dumstrangu. Bardzo , ale to bardzo przeszkadzało to
Czkawce. Za każdym razem ,gdy widział rudowłosą w towarzystwie tego ,tak
zwanego przez niego "buraka", jakaś mała szpileczka wbijała mu się w
serce dziurawiąc je w pół. Chłopak nie do końca potrafił sobie uświadomił
dlaczego tak jest. Czyżby jest... zazdrosny? Nie! To nie wchodziło przecież w
grę. A może jednak...?
Trzy tygodnie , które organizatorzy oddali uczniom na naukę
minęły dość szybko i naszedł ostateczny dzień. Dzień w którym odbędzie się pierwsze
wyzwanie turnieju. Wybrani wcześniej
przez czarę uczestnicy oraz grono pedagogiczne spotkali się w dużym kremowym
namiocie.
Gwar tam panujący przerwał dyrektor Dumstrangu , który
wchodząc do namiotu narobił sporo hałasu. Widząc ,że uczniowie są cicho i
czekają na wskazówki , wyjął ze skórzanej kieszeni pergamin i zaczął czytać:
-Dawniej smoki były wolnymi stworzeniami. Można by rzec ,za
wolnymi. Potężne stwory potrzebowały opieki, lecz żaden ze zwykłych ludzi nie
miał na tyle odwagi , aby móc oswoić tę myślącą i nieprzewidywalną istotę.
Wszystko zmieniło się jednak ,gdy na świecie pojawili się czterej magowie:
Rowena , Helga , Salazar i Godryk. Tylko oni byli wstanie oswoić te bestię.
Każdy smok pasował do innego stworzyciela Hogwartu , więc zostali oni
podzieleni na klasy. Istoty z tych klas nie są groźne , ale trzeba znaleźć na
nie odpowiedni sposób. Jedynie według wymagań umieściliśmy jednego z
najgroźniejszych smoków z klasy Fantryka Fear`a , ale nie martwcie się. Szansa
,że na niego traficie jest jedna na milion. Wracając do sedna sprawy. Waszym
zadaniem będzie oswojenie smoka i zdobycie wskazówki do następnego zadania. Mam
nadzieję ,że zrozumieliście.
-Jesteście gotowi? - zapytał dyrektor Hogwartu próbując
mówić głośniej niż grającą orkiestra i wiwatujący tłum zewnątrz namiotu. Gdy
reprezentanci pokiwali głowami zdjął swój kapelusz i podstawił pod nos
dziewczętom z Beauxbatons. - Drużyny wybierają po jednym.
Angelika Ząbek - dziewczyna o krótkich , czarnych włosach i
zielono-żółtym pasemkiem- włożyła rękę do czapki i wyciągnęła wiercącą się
figurkę brudnozielonego smoka z czerwonymi znaczeniami.
-Fuj jaszczurka! - pisknęła i szybko oddała stworzonko
koleżance ze szkoły.
-Smok - poprawił ją dyrektor - A dokładniej Szeptozgon. Nie
groźny jeśli oczywiście znajdzie się jakiś sposób.
Siwobrody powędrował z kapeluszem do drużyny z Dumstrangu.
Burce odepchnął przyjaciela od "woreczka" i sam włożył do niego dłoń.
Chłopak wyciągnął z niego małego , równie wiercącego się niebieskiego smoka z
białe kropki.
-Gromogrzmot. Nie jest bardzo groźny - odrzekł ,podszedł do
ostatniej , najliczniejszej grupy i przystawił czapkę do stojącej z boku Elsy.
Dziewczyna zawahała się ,ale po krótkiej chwili milczenia włożyła dłoń i
wyciągnęła nieruchomo stojącą figurkę. Nauczyciele znieruchomieli z wrażenia.
Wylosowanym stworem był sam Sidlarz - smok z najgroźniejszej klasy , klasy Fantryka
Fear`a.
Aj noł aj noł rozdział krótki , zero akcji i ten teges. No
,ale za to mam niespodziankę , bo ten "prawdziwy" rozdział z akcją i
może romantyzmem xD (może dlatego ,że nie wiem czy będę w nastroju do
"romansów" :D) pojawi się już... JUTRO! Ogólnie na początku plan był
taki ,że wstawię taki cały , długi rozdział z tym wstępem i samym turniejem
dzisiaj , ale zauważyłam ,że się nie wyrobię , a jak obiecałam ,że w piątek no
to trzeba dotrzymać słowa xD Mam nadzieję ,że jesteście ciekawi jak poradzą sobie
nasi bohaterowie z Sidlarzem ;) Widzimy się jutro!
Wciąż nie moge się pogodzić z tym że zamiast Czkawki jest Elsa :/
OdpowiedzUsuńSidlarz ? To smok z najgroźniejszej klasy , Fantryka Fear`a ? W takim razie jaka jest Nocna Furia ?
Rozdzialik fajny ale krotki. Czymam Cię za słowo i czekam do piątku ;D
Oooo czyżby Czkawka zakochał się w Meridzie ? Wyzna jej miłość ? Pokaże że zależy jemu na niej ?
Tyle pytań żadnej odpowiedzi :/
Mam pytanko :D a mianowicie :
Czkawka ma miniaturkę Szczerbatka bo juz nie pamiętam a szukać mi się nie chce (leń ze mnie xD) ?
Życzę weny, czasu i tego bys miala nastrój do "romansów" xD
Na początku chciałam dać Nocną Furię , ale na innym blogu też w turnieju był , więc wolałam nie być posądzona o plagiat ;) (co do pytania to może ma może nie ma :D Tego dowiemy się wszyscy później xD
UsuńMiło mi ,że rozdział ci się spodobał i ,że w ogóle chce się to czytać ;)
PS. Do jakiego piątku trzymasz mnie za słowo ? Przecież jutro sobota xD
ja bym ciała Szczerbatka i Mericcup i wgl :D a i romansów też hihi D
UsuńPopieram Cię Kasia ;D Też bym to chciała :)
Usuń*FACEPALM* Wszystko mi się myli. Pewnie dlatego że jestem chora :/
UsuńW takim razie trzymam Cię za słowo i czekam do....yyyy....dziś ? Sama nie wiem. Zgłupiałam xD
mnie siem tam podoba! :D Mi sie każdy twój rozdział podoba.. XD Masz taki fajny em.. styl(?) pisania. Naprawdę fajnie się czyta. :) A co do treści :D to ..
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa kto ten śnieg wywołał XD Bo Jack racze nie.. może Elsa? Tak wgl to szkoda, że nie pamięta, o incydencie z krzesłem XD Punzie chciała być miła a Elsa była zła i wgl.. eh.. ;-; Czkawka zazdrosny o Mer? *o* mer, mer xd Nie no serio niby nie było romasnów i wgl a jednak coś tu wplotłaś! :D Tak wgl wiedziałam, że nasi go wylosują! :D Oni to mają szczęscie! :D Ale dadzą radę jest z nimi Czka... a jednak nie.. ;-; no to po nich.. XD Amen. hah nie no.. :D ale serio szkoda, że Czkawki nie ma, ale można wplec jakiś miłosny wątek z Jack'em i Elsą np, że Jack ją ratuje od ogona smoka czy coś ^^ Eh.. poprostu nie moge się doczekać jutra! <3 Tylko szkoda, że prawdopodobnie rozdział zobacze dopiero w następny pon.. ;-; no ale będe miała po co wracać heh :D Pozdrawiam wenki i wgl :* "D
Ooo a wielka szkoda ,że dopiero w poniedziałek , bo jutro miał być właśnie ten rozdział z Mericcup xD
Usuńno szkooda :( ale może koleżance fona zabiore( jak bedzie miała w nim neta) i przeczytam, choć wątpię XD :D
Usuń