niedziela, 30 sierpnia 2015

Rozdział 23 ,,Co dwie "Czkawki" to nie jedna"

♥Abrakadabra♥
-Co?! Nie to przecież jakieś szaleństwo! - krzyknęła Roszpunka i nerwowo odgarnęła włosy - Nawet... Nawet jeśli to nie możemy wciąć udziału! Przecież tylko uczniowie na czwartym roku mogą! Prawda? Prawda?! - dziewczyna rzuciła się z groźną miną do nauczyciela. Ten jednak ,wciąż zachowując grobową twarz, wstał i oznajmił:
-Tak to prawda. Na szczęście po rozmowie z dyrektorami reszty szkół doszliśmy do wniosku ,że możecie brać udział jako cała czwórka. Dzięki temu będziecie mieć większe szanse na pokonanie przeciwników. Poza tym tylko jeśli cała wasza czwórka będzie startowała uda się otworzyć komnatę.
-Zaraz jak to większe szanse na pokonanie? Czemu nie dadzą nam wygrać? - zapytał Jack o oparł głowę na swojej drewnianej lasce. Ku jego zdziwieniu żadnej kija tam nie było i biedak zarył zębami w podłogę. - Co jest? Gdzie moja laska?
Białowłosy ostatnio często nosił ją przy sobie , nie dopuszczając ,aby ktokolwiek inny jej dotykał. Dwa tygodnie temu jakaś blondynka trąciła ją przypadkiem , a na ziemi pojawił się lód. Chłopak tak długo przekonywał ją na "problem ze wzrokiem" ,że dziewczyna na szczęście odpuściła sobie wizytę u dyrektora.
-Skąd mamy to wiedzieć? - prychnął Czkawka usiłując nie patrzeć w podejrzliwe ,turkusowe oczy przyjaciela.
-Ale...Ale przecież uczniowie będą się skarżyć! Pierwszoroczni nie mogą brać udziału. Tak jest napisane w regulaminie! - mówiła długowłosa wciąż broniąc się zaciekle.
-Spokojnie , spokojnie. Właśnie po to była ta lekcja. - odpowiedział Lagenda biorąc duży łyk zielonej herbaty. Widząc jednak zdziwione spojrzenia podopiecznych ciągnął dalej - Po uświadomieniu innym kim jest Fear wciśniemy jakiś kit ,że w tym roku każdy może wciąć udział w turnieju. Nikt nie ma prawa nic powiedzieć.
-Ale... - zastanowiła się blondynka. Czuła ,że zabrakło jej argumentów. -Ale... O! A niby skąd taka pewność ,że czara wybierze nas? Przecież tego nie da się ustawić! - dziewczyna dumnie założyła ręce na klatkę piersiową.
-Wszystko będzie idealnie zagrane. Zresztą sami się wieczorem przekonacie. Teraz lepiej uciekajcie na resztę lekcji. Miłego dnia dzieciaki! - mówiąc to profesor popchnął delikatnie Wielką Czwórkę i trzasnął drzwiami. Przyjaciele rozeszli się w różnych kierunkach.
Roszpunka jednak wcale nie zamierzała iść na zajęcia. W czasie przerwy ukryła się w szkolnej toalecie , a gdy korytarz opustoszał pewnym krokiem ruszyła w stronę biblioteki. Chciała bowiem znaleźć jakiekolwiek informacje o turnieju trójmagicznym. W połowie drogi usłyszała jakieś szepty i głośne kroki. Przestraszona  wbiegła na palcach za gruby słup i wychyliła lekko głowę. Przez korytarz przechodził... Czkawka! Blondynka chciała do niego pobiec , ale w ostatniej chwili zauważyła ,że szatyn nie idzie sam. Obok kroczyła szczupła dziewczyna. Jej zaplecione w warkocz włosy były śnieżnobiałe. Oboje po krótkiej , szeptanej rozmowie weszli do damskiej toalety. Długowłosa odetchnęła z ulgą i ponownie udała się w kierunku czytelni. Za rogiem jednak spotkała ją kolejna niespodzianka.
-Cz-czkawka?! Co ty... Jak ty tu? - zapytała zdziwiona patrząc się to na chłopaka , to na drzwi od szkolnej łazienki.
-Ech... Cleo mnie wystawiła... Czekałem trzy godziny! Rozumiesz to?!Trzy godziny spędziłem na tym głupim placu! - mówiąc to szatyn rzucił bukietem kwiatów w kąt korytarza -Najpierw kobieta proponuje ci spotkanie , a potem nawet nie raczy się zjawić! Czy wszystkie babki takie są?! A zresztą muszę pobyć sam!
Chłopak odszedł w kierunku swojego dormitorium.
-Trzy godziny? - Roszpunka zaczęła głośno myśleć - Przecież to niemożliwe! Kilka minut temu zakończyła się lekcja Historii na której Czkawka był obecny! Coś mi tu śmierdzi... - dziewczyna zmarszczyła brwi - I wydaję mi się ,że wiem kto może mieć z tym coś wspólnego...
                                                                            ***
Wielka sala była zapełniona aż po brzegi. Uczniowie Hogwartu , Dumstrangu i Beauxbatons z niecierpliwością czekali ,aż czara wskaże reprezentantów tegorocznego Turnieju Trójmagicznego. Wszyscy byli podekscytowani i pełni nadziei na wylosowanie. Wszyscy prócz czwórki przyjaciół stojącej w jednym z ostatnich rzędów.
-Czemu wszyscy się tym tak ekscytują? Przecież tam można zgin- Merida ziewnęła przeraźliwie- ąć.
-Można , ale popatrz też na zalety Turnieju. Szkoła która wygra zdobędzie piękny puchar , a osoby biorące udział odzieją się wielką chwałą na całe życie! - przed rudowłosą stanął wysoki , umięśniony brunet - Nazywam się Bruce Marter , chodzę do Dumstrangu- chłopak pocałował dziewczynę w rękę. Ta speszona szybko ją zabrała i oblała się rumieńcem.
-Ja jestem Merida... Merida Walczeczna. To znaczy Waleczna! - rudowłosa zaśmiała się sztucznie.
-Bardzo ładne imię niewiasto .Wydajesz się być naprawdę bardzo miła. Merido co , więc powiesz na to , aby jutro wybrać się gdzieś na spotkanie? Znajdziesz dla mnie czas?
Dziewczyna uśmiechnęła się zalotnie i ponownie zarumieniła. Tym razem chyba był to raczej inny rodzaj rumieńca.
-Nie , nie znajdzie! - do dyskusji wtrącił się Czkawka. Coś w środku kazało mu przerwać tę rzygającą serduszkami rozmowę. Chłopak nie do końca wiedział co to może być. Czyżby zazdrość? Nie! Ta myśl w ogóle nie przechodziła mu przez głowę.
-Ale.. - Bruce chciał coś jeszcze dodać ,lecz właśnie zaczęła się ceremonia. Brunet rzucił tylko do Meridy: Porozmawiamy później i wrócił na swoje miejsce.
-Co to miało być?! - dziewczyna ocknęła się ze stanu różowych serduszek i spojrzała wrogo w stronę pełnego triumfu przyjaciela.
-Ja... No sam nie wiem... - szatyn lekko się zaczerwienił
-Ty chyba... chyba nie jesteś zazdrosny , prawda? - dopytywała się rudowłosa.
-Zazdrosny?! Błagam daj już sobie spokój. Po prostu koleś wygląda jak łamacz serc. Zresztą skąd on się urwał ,że wciąż używa "niewiasto"? - chłopak zaczął się tłumaczyć odwracając wzrok. Dziewczyna chciała coś jeszcze dodać , ale nagle na sali zrobiło się ciemno. Jedynym źródłem światła był tajemniczy , niebieski płomień czary.
-Nadszedł już czas! - powiedział dumnie dyrektor wskazując palcem wskazującym Czarę. Nagle błękity ogień buchając zmienił kolor na czerwony , a w rękach dyrektora pojawiły się dwa pergaminy. - Dobrze , więc! Reprezentantki Beauxbatons to - wśród uczniów nastało poruszenie - Angelika Ząbek i Ernesta Writt!
Rozległy się brawa , a zafascynowane Francuzki  zaczęły głośno piszczeć. Po chwili dwie wysokie dziewczyny pojawiły się obok dyrektora. Uśmiechnięte dygnęły lekko i po kolei podały dłonie siwobrodemu. Ten również zadowolony wskazał im ogromne drzwi na końcu sali , do których obie szybko się udały. Czara ponownie buchnęła krwistoczerwonym ogniem i w dłoniach naczelnika ponownie pojawiły się dwa pergaminy.
-Reprezentantami szkoły Dumstrang zostają: Ardest Maciejo i Bruce Marter!
Szkoła mięśniaków zaczęła głośno klaskać i klepać przyjacielsko wybrańców. Po chwili oni również podali ręce dyrektorowi i ruszyli w stronę wielkich drzwi.
-Czas na ostatnich reprezentantów , reprezentantów Hogwartu. Jak wiecie z wiadomych przyczyn w tym roku mogły zgłosić się również młodsze klasy. - Czara Ognia już ostatni raz wybuchła czerwonym blaskiem "wręczając" siwobrodemu jeden pergamin. - W tym roku oficjalnymi reprezentantami Hogwartu zostają: Jack Frost , Roszpunka z Wieży , Merida Waleczna i... - tu głos dyrektora zawiesił się na chwile - Elsa Arendell...
Nikt nie klaskał , nikt nawet nie drgnął. Nastała zupełna cisza.




I co? Jak było ?:D Spodziewaliście się Elsy? Rozdział nie był jeszcze tym "ciekawym". No wiecie to było takie trochę pokręcone wprowadzenie. Starałam się dodać trochę miłości , ale jeszcze nie pora ;) Mam nadzieję ,że się podobało.

12 komentarzy:

  1. awww... Hiccup zazdrosny.. hihih ^^ Wiem, że to nie był jeszcze ten romantyczny, ale każdy wątek wychwycę! ^^ Skimś mi sie kojarzy ten Bruce :3. Nie spodziewałam się Elsy! >< hmm... a może to dlatego, że to chyba ona udawała Czkawkę?! Niezła jesteś, kompletnie sie tego nie spodziewałam :D Super rozdział mnie się tam podobał :D Więc pozdrawiam wenki życzę i z niecierpliwieniem czekam na następny rozdział! ♥ :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Potwierdzam wszystko co napisałaś :3

      Usuń
  2. Rozdział wspaniały ;) Tylko jednego nie wiem :/ Dlaczego zamiast Czkawki była Elsa ?
    Mam jednak nadzieję że w następnym rozdziale się dowiem :)
    Moge wiedzieć kiedy ON (rozdział) się pojawi ?
    Ps. Kogo najbardziej lubicie z Wielkiej Czwórki ? Ja po prostu KOCHAM Czkawusia :3

    ~Astrid052~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czkawka, i Merida <3 moje ulubioone postacie <3 spam serduszkami <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 koniec spamu :D a twój parring ulubione z wielkiej czwórki? :3
      roździał pojawi się pewnie w sobote :)

      Usuń
    2. Mericcup a Twój ?
      A więc czekam do soboty ;)

      Usuń
    3. Mój też ♥ są słodcy :D ale Jaride też lubie :3

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Pisze się już , ale pewnie pojawi się jutro , bo dziś raczej nie skończę ;) Chociaż kto wie :D

      Usuń
    2. hah tak czy siak dopiero jutro przeczytam :D ale i tak nie mg sie doczekać! powodzonka :* pamiętaj romantyzm miał być i akcja! :DD

      Usuń
    3. Rozdział będzie jutro ,bo jak już był gotowy to okazało się ,że romantyzmu nie ma xD

      Usuń
    4. haha XD no spoko może wytrzymam, ale jak romantyzm będzie i akcja to ja moge czekać! ( ale nie zadługo haha :D )

      Usuń
  4. Czekaaam! hah sory, ale wiesz, ja nie umiem być cierpliwa XD :D wybaczysz? :D

    OdpowiedzUsuń