-Jestem! - krzyknęła rudowłosa dziewczyna wbiegając z hukiem do okrągłej klasy. Nauczycielka
obrzuciła ją zimny spojrzeniem. Należała bowiem do tych osób , które
nienawidziły gdy ktoś się spóźniał. Po chwili z gracją wstała z krzesła i
podeszła dostojnym krokiem do osóbki z włosami w kolorze intensywnie
pomarańczowym.
-Por que se dignou connosco coa súa presenza, ata agora? -
zapytała kobieta , a jej donośny głos rozszedł się po całej sali.
Uczniowie spojrzeli po sobie zdziwieni. Nikt nie wiedział co
znaczyły te słowa. Jednak każdy wiedział
,że na pewno nie jest to pochwała .Zwykle każdy uczeń spuszczał głowę w dół i
wpatrując się w podłogę szedł do swojej ławki , gdzie cicho siedział do końca
lekcji. Merida natomiast, nie spuściła
głowy w dół , tak jak robili to inni uczniowie. Stała teraz z dumnie twarzą
podniesioną w górę i wpatrywała się swoimi turkusowymi oczyma na wysoką
kobietę.
-Przepraszam bardzo , ale mogłaby pani przetłumaczyć to na
polski? Nie mam przy sobie słownika ,a chyba nie chce się pani tracić lekcji. -
odpowiedziała wyluzowana rudowłosa. W klasie zrobiło się cicho jak makiem
zasiał. Nikt nie potrafił pisnąć ani słowem. Nawet dorosła czarownica nie za
bardzo wiedziała co odpowiedzieć. Jednak
po kilku sekundach wysyczała przez ściśnięte wargi:
-Usiądź na swoje miejsce.
Dziewczyna poprawiła torbę i powolnym krokiem zaczęła iść w
stronę wolnej ławki. O mało co nie przewróciła klatek ze zwierzętami ,gdy
kobieta powiedziała nieco głośniej : Ruszaj się szybciej dziecko!
Kiedy Merida usiadła na miejsce ,nauczycielka transmutacji
wróciła do swojego biurka. Jeszcze raz obrzuciła rudowłosą dziewczynę wściekłym
spojrzeniem i ponownie zaczęła prowadzić zajęcia:
-Więc na czym to ja stanęłam... ach tak! Spis
przedmiotów , które nie podlegają
zaklęciom transmutacji znajdziecie w Prawach Gampa...
Merida powoli zamykała oczy. Pomijając fakt ,że wykład ten
był okropnie nużący , dziewczyna nie spała całą noc , przez podekscytowanie
nowym otoczeniem. Po nieprzespanej nocy , niełatwym zadaniem było nie zaśnięcie
w czasie lekcji. Rudowłosa położyła łokcie na blacie i ułożyła na nich swoją
głowę. Zmrużyła ciężkie powieki.
-Tylko na chwilę zamknę oczy , przecież nic się nie stanie-
pomyślała Merida , jednak nawet nie
zauważyła kiedy zasnęła.
Śniło jej się znów to samo. Co noc ten sam sen. Zawsze
wszystko było takie samo. Najpierw Merida przenosiła się do jakiejś sali
balowej. Pary tańczyły na około walca , nie zwracając na rudowłosą najmniejszej
uwagi. Następnie zaczynało się robić coraz ciemniej ,a zimny wiatr ochładzał
jej bose stopy. Po chwili ściany zamku zaczynały znikać. Zawsze ogarniała ją
pusta ciemność. Za każdym razem z tej ciemności i wiatru tworzyła się straszna
postać. Potwór koszmaru. Największy postrach Meridy jeszcze z czasów
dzieciństwa. Serce zaczęło bić jej szybciej. Postać zaczęła zbliżać się do niej
powolnym krokiem. Nagle budziła się gdzieś na łące otoczonej ciemnym lasem. Po
chwili koło niej pojawiał się mężczyzna w srebrnej zbroi na brązowym koniu.
Jednak dziewczyna nigdy nie zdążyła zobaczyć jego twarzy. Zawsze kiedy
zdejmował hełm obraz ogarniała ciemność. Ta okropna ,pusta , zimna, bezduszna ciemność. Rudowłosa zawsze okropnie bała się
tej części snu. Czuła , że jej dusza oderwała się od ciała i teraz błąka się w
ciemnościach.
-Czy ci nie wstyd jeszcze spać na lekcji , po tym jak się
bezwstydnie spóźniłaś?!- krzyknęła nauczycielka w ucho śpiącej Meridy , jednak
dziewczyna nawet nie poruszyła się. Pani profesor klasnęła głośno koło jej
głowy , ale reakcja była taka sama. Kobieta potrząsnęła mocno rudowłosą
uczennicą , ale ta nadal nie wydawała żadnych oznaków życia.
-Henryk - tu zwróciła się do grubszego gryfona - przekaż o
tym dyrektorowi , a wy pomóżcie mi zanieść ją do skrzydła szpitalnego.
Natychmiast!
To co działo się później zmieniło dotychczas spokojne i
bezpieczne miejsce jakim był Hogwart.
Nie za długi ,ale jak na brak weny myślę ,że wyszło w
porządku. Dajcie znać czy wam również się spodobało i czy jesteście ciekawi co
stanie się z Meridą ;).
Rozdzial Super jak zawsze ;) I taaaak!!! Bardzo mnie to ciekawi biedna Marida :(
OdpowiedzUsuńWENY!!
Bananek na twarzy :) Cieszę się ogromnie ,że się podoba
UsuńWow świetne *o* Chodź jedna osóbka która nadal pisze o wielkiej czwórce <3
OdpowiedzUsuń