-To musi tu gdzieś być! Po prostu musi! - myślała Roszpunka przeglądając półki z
książkami w bibliotece szkolnej. Każdą z ksiąg czytała dokładnie poszukując rozwiązania.
Wielką trudnością były dla niej kilkumetrowe włosy , które ledwo mieściły się
na podłodze biblioteki. Było to bowiem duże pomieszczenie , ale fryzura
dziewczyny była okropnym utrudnieniem w przejściu pomiędzy szafkami. Dlatego
też nie za dużo osób kręciło się tego dnia po czytelni. Jednak blondynce nie
przeszkadzało to za bardzo. Co prawda lubiła towarzystwo innych czarodziei ,
lecz po tylu latach spędzonych w wieży, samotność nie była dla niej niczym
nowym.
Roszpunka odgarnęła włosy z twarzy i założyła za ucho.
Siedziała z bibliotece od rana i czytała już 27 książkę , ale póki co nie
znalazła niczego pożytecznego. Co prawda była dziś środa i długowłosa powinna
teraz iść na zajęcia z zielartswa. Jednak nie miała zamiaru ruszać się z
miejsca dopóki nie znajdzie odpowiedniego zaklęcia.
-Dziewczyno , czy ty nie powinnaś już być na zajęciach? -
zapytała ,siedząca przy swoim biurku bibliotekarka , a Roszpunka przełknęła
głośno ślinę.
-Przecież nie mogę jej powiedzieć ,że wagaruję...
zaprowadziłaby mnie na lekcje , a gdyby profesor się o tym dowiedział... och
boję się nawet myśleć co by było... -
pomyślała blondynka - Pozostaje mi tylko skłamać, ale... przecież ja nie
umiem... - im dłużej dziewczyna myślała , tym bardziej niecierpliwiła się
starsza kobieta.
-Ja po prostu nie mam dziś lekcji... są odwołane - skłamała
Roszpunka
-Jak to? - odpowiedziała prawie natychmiastowo bibliotekarka
-No... tak jakoś... chyba profesor Maginer...zachorował! Tak
zachorował!
-Przecież był u mnie niedawno! Czy ty przypadkiem mnie nie
oszuku... - nagle kobieta zastygła w bezruchu. Roszpunka przez chwilę zawahała
się czy nie podejść i sprawdzić czy wszystko w porządku z bibliotekarką. Jednak
zdecydowała ,że zostanie na swoim miejscu. Nagle zza kobiety ukazał się chłopak
o białych niczym śnieg włosach.
-Jack? Co ty tu robisz?! Czemu nie jesteś na lekcji? -
powiedziała zdziwiona blondynka i z hukiem zamknęła starą , ogromną księgę.
-O to samo mógłbym zapytać ciebie. - opowiedział białowłosy
i uśmiechnął się ironicznie , a Roszpunka oblała się rumieńcem. - Zdaje mi się
czy najpilniejsza uczennica wagaruje? Nie ładnie - mówiąc to zamachał palcem
jak do niegrzecznego dziecka.
-Ech , ja przynajmniej urywam się z lekcji dla czegoś
ważnego! - burknęła dziewczyna i założyła ręce na klatce piersiowej.
-Boisz się ,że nie zdążysz przeczytać wszystkich książek?
Rzeczywiście ogromnie ważne. - zaśmiał się Jack ,a Roszpunka zmarszczyła brwi.
-Pff... Może lepiej porozmawiajmy o tobie. Co skłoniło
najgorszego ucznia w szkole do odwiedzenia biblioteki , co?
-Chowam się tu przed woźnym. Ty chyba powinnaś się cieszyć
,że tu jestem.
-Cieszyć? Z czego?
-Uratowałem ci skórę przed wsypaniem. Widać ,że nie za
dobrze idzie ci kłamanie. Ale będę tak łaskawy ,że zaproponuje ci kilka lekcji.
- mówiąc to usiadł biurku bibliotekarki i wyszczerzył zęby w stronę dziewczyny.
-Nie dzięki , jakoś sobie poradzę. - fuknęła długowłosa , po
czym ponownie zaczęła przeszukiwać półki z książkami. - Zresztą jeśli nie masz
tu nic innego do roboty to lepiej już idź...
-Skoro chcesz. - odpowiedział Jack i podszedł do drzwi.
Jednak kiedy miał już chwycić klamkę , obrócił się na pięcie w stronę
ogrodzonego działu z książkami - Ale zanim wyjdę , może coś wypożyczę?
-To przecież Dział Ksiąg Zakazanych! Nie można tam wchodzić.
- burknęła dziewczyna wertując strony w jednej z książek.
-A widzisz kogoś kto tego pilnuje? No właśnie ja też nie
widzę! - mówiąc to zaśmiał się i przeskakując przez ogrodzenie , znalazł się w niedozwolonym
miejscu.
-Jack , wracaj! Nie dość ,że zamroziłeś bibliotekarkę to
jeszcze chodzisz po zakazanym dziale! Nie masz już za dużo kłopotów!?
-Wyluzuj trochę! - zaśmiał się białowłosy i zniknął gdzieś
za ciemnymi biblioteczkami. Roszpunka po chwili zastanowienia przeskoczyła przez płotek i
pobiegła za swoim dość niedawno poznanym przyjacielem. Niestety lub stety
pociągnęła za sobą swoje długie ,złote włosy , które rozwaliły ogrodzenie i
teraz ciągnęły się za nią przewracając niektóre regały. Pomimo to zarówno
dziewczynie jak i chłopakowi podobała się ta bieganina. Niestety nie wiedzieli
oni ,że ktoś cały czas ich obserwuje...
Szczerze nie umiem ocenić swojej pracy , ale chyba dość
średnio wyszło... A wy co o tym myślicie?
Mi sie podoba :D Jesteś za Jackiem i punką (roszpunka :D )? spytam za jakimi parami jesteś ( z wielkiej czwórki ^^ ). Pozatym rozdział fajny no i czekam, aby się dowiedzieć kto ich obserwuje i co się stało z Meridą! ;-;
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i wenki życze :)
Dziękuje :3 A jeśli chodzi o pary to z Wielkiej Czwórki jestem tylko za Czkawką i Meridą. Jakoś nie za bardzo przepadam za Jack`iem i punką :D. Jeśli jednak wolicie (tu zwracam się do czytelniczek) aby Roszpunka była z Jack`iem lub aby Merida nie była z Czkawką to śmiało piszcie. Cały czas jestem otwarta na nowe sugestie :3
UsuńJa też nie przepadam ja Jack'em i punką :3 Lubię za to Mer i Jack'a oraz Mer i czkawke i nie moge się zdecydować którą parę bardziej :D Więc jak tez czytałam komenatarz niżej para Mericcup :3 ( ewntualnie dla mnie Jarida ^^ ) c:
UsuńDla mnie jak zawsze ;) Jestes super :D
OdpowiedzUsuńP.S. Tu wtrace sie do rozmowy... Ja tam lubie wszystkie parringi wiec mi to jest obojetne ;)
Pozdro i WENY!!!!