środa, 13 maja 2015

Rozdział 13 ,,Poszukiwani"

♥Abrakadabra♥
-Stać! Kto idzie?
Przyjaciele stanęli jak wryci. Nie do końca wiedzieli skąd dochodzi ten dziwny , lekko chropowaty głos. Wydawał się dochodzić jakby zza ściany. Czkawka jako pierwszy "powrócił" na ziemię i spoglądając z zakłopotaniem na trójkę znajomych podszedł do ściany , opierając na niej swoją głowę , przyłożył ucho. Nagle czwórka usłyszała krzyk , a oszołomiony szatyn migiem odskoczył od fasady.
-Wyjdź ode mnie chłopcze , bo się uduszę! Pomyśl czasem o prysznicu!
-Uf.. to tylko Jan Derestan - powiedział z wyraźną ulgą w głosie Jack , lecz widząc zdziwione spojrzenia przyjaciół, wyjaśnił - Siedzi w obrazie...
-Obrazy potrafią mówić? - zapytała Roszpunka , a trójka spojrzała na nią krytycznym wzrokiem.
-Przecież mieszkamy już kilka miesięcy w Hogwarcie! Jeszcze o tym nie wiedziałaś? - odpowiedziała Merida i skrzyżowała ręce na klatce piersiowej.
-Jest coraz gorzej... Chodźcie trzeba jak najszybciej znaleźć dyrektora - przerwał rozmowę białowłosy , lecz kiedy czwórka miała wybierać się do już wcześniej wspomnianego dyrektora , Jan zatrzymał ich słowami:
-Dyrektora nie ma , nie wiadomo kiedy wróci.
-Jak to? Gdzie wyjechał ten staruch? - spytał Czkawka patrząc głęboko w oczy bohaterowi obrazu. Ten jednak okazał się lepszy w tych "zawodach" i przeszył chłopaka wzrokiem tak ,że zawstydzony stanął za kolegami.
-Wyjechał w bardzo ważne sprawie.- powiedział Derestan ,a po dłuższym czasie dodał- Jednak jeśli chcecie ja mogę wam pomóc. Mówcie jaki macie problem.
-Chodzi o wielką czwórkę i założycieli Hogwartu... - zaczęła spokojnie Roszpunka. Gdy miała mówić dalej , poczuła na swoim chudym ramieniu czyjąś dłoń. Wystraszona szybko odwróciła się i dostrzegła profesora Lagendę wpatrującego się w nią czułym wzrokiem. Speszona latała wzrokiem to na podłogę , to na sufit , to na lewo ,a potem na prawo , byle nie zyskać kontaktu wzrokowego z nauczycielem. Pomimo ,że miała do niego bezgraniczne zaufanie , delikatnie się go wstydziła. Właściwie nie do końca profesora , ale właściwie siebie i swoich czynów. W końcu tyle już narozrabiała , a ten człowiek nadal był do niej przyjaźnie nastawiony. Dziewczyna zastanawiała się czasami czy robi to ,bo ją lubi czy po prostu z litości. Jednak wracając do wydarzeń. Nauczyciel machnął ręką , dając znak uczniom , aby wybrali się za nim. Przyjaciele posłusznie wykonali prośbę profesora i za kilka minut znaleźli się w jego gabinecie. Od ostatniej wizyty nie zmieniło się tam dużo. Jedynie przed biurkiem zamiast dwóch krzeseł stały teraz cztery , jakby opiekun Ravenclawu specjalnie zaprosił paczkę na rozmowę. Czwórka usadowiła się wygodnie na krzesłach czekając na dalszy bieg wydarzeń.
-Chcecie może ciasteczko? - zapytał podsuwając uczniom pod nosy talerzyk z różnymi rodzajami słodkich wypieków. Jednak każde z nich uprzejmie odmówiło.
-Tooo... po co nas pan tu zebrał? - zapytała Merida robiąc jedną przerwę na ziewnięcie.
-Słyszałem jak rozmawialiście z Derestanem o wielkiej czwórce.- zaczął spokojnie profesor splatając ręce w koszyczek - Chciałem was stamtąd zabrać abyście nie powiedzieli mu nic więcej. To straszny plotkarz. Już jutro cały Hogwart dowiedziałby się o tym kim jesteście i byłoby już po tajemnicy. A tak właściwie o czym chcieliście z nim porozmawiać?
Czwórka spojrzała po sobie wymownym spojrzeniem. Wyrazy twarzy chłopców wyrażały niepewność. Jednak  Roszpunka szepnęła do nich coś w rodzaju : "możemy mu ufać" lub "zaufajmy mu". Twarz rudowłosej nie wyrażała teraz żadnych emocji , bo dziewczyna akurat teraz ucięła sobie drzemkę.
-Więc... - powiedziała blondynka i jeszcze raz spojrzała na przyjaciół. - Razem zauważyliśmy ,że się trochę... yyym... zapomniałam słowa.
-Zmieniliśmy - wtrącił Jack
-Tak właśnie... Podejrzewamy ,że może to być sprawa tego... no ich wroga. - oświadczyła długowłosa , lecz widząc skupioną twarz nauczyciela dodała - Wiem ,że to może wydawać się trochę głupie , ale - w tym momencie nauczyciel przerwał jej wypowiedź:
-To wcale nie jest głupie. Szczerze to sam zaczynałem już coś takiego podejrzewać , ale nie byłem pewien. Teraz już wiem ,że to rzeczywiście prawda. Ale zaraz...
Profesor rzucił się w stronę jednego z regału na książki i zaczął szybko kartkować losowe książki. W końcu wyjął grubą , już trochę zakurzoną księgę i rzucił ją na biurko. Pod wpływem wydobytego z niej kurzu i pyłku przyjaciele zaczęli kichać. Lagenda usiadł przy stoliku i zaczął czytać:
-Legenda mówi ,że Fantryk Fear od zawsze usiłował pokonać Wielką Czwórkę. Im jednak zawsze udawało się z nim wygrać za pomocą atrybutów założycieli. Rowena miała swój diadem , Helga puchar , Godryk miał miecz , a Salazar swój medalion. To właśnie w nich znajdowała się magia charakterów. - Po chwili znów zwrócił się do uczniów- Jeśli się nie mylę to atrybuty te powinny zwrócić wam dawne charaktery i wszystko znów będzie na swoim miejscu.
-W końcu! Więc gdzie są te atrybuty? - zapytała nagle zbudzona Merida.
-Czytam dalej: Atrybuty te co 8 lat -gdy wybiera się nową Wielką Czwórkę- są chowane w inne miejsce , aby Fantryk nigdy nie mógł ich znaleźć. Jeśli by je zdobył przestałyby one działać , a wtedy byłby już koniec. Na świecie zapanowałaby ciemność i chłód.
-Czyli jedyne koło ratunku jest ukryte , tak?! Świetnie! - przerwał Czkawka i skrzyżował ręce na klatce piersiowej. Nauczyciel chciał coś jeszcze dodać ,ale  na zegarku wybiła właśnie godzina dwudziesta druga.
-Lepiej już chodźmy , trzeba się jeszcze wyspać i przygotować na jutro. - stwierdził Jack
-A co z poszukiwaniami? - zapytała wyraźnie podekscytowana Roszpunka
-Dziś i tak już nic nie wskóramy , lepiej się wyspać. Jutro pomyślimy. - odpowiedział białowłosy
-Jack Frost ma racje. Wróćcie do swoich domatoriów , a gdy będziecie potrzebowali mojej pomocy zwróćcie się do mnie o każdej porze. Powodzenia.
Przyjaciele rozeszli się do siebie i od następnego dnia zaczęły się intensywne poszukiwania.


Dzięki za przeczytanko ;) Wiem nie jest jakieś długie , ale zawsze trochę dłuższe niż zazwyczaj (tak mi się wydaje ).

1 komentarz:

  1. No trochę dłuższe :D Ciekawe opowiadanko. Lagenda jest dla mnie trochę podejrzany :p No mniejsza fajne czekam na nexta :)

    OdpowiedzUsuń